piątek, 10 lipca 2015

Tak, potrafisz.



Witajcie! Jak to na początku, wypada się przedstawić. Powiedzieć coś o sobie, o blogu, o celach, o pragnieniach. Tak więc do rzeczy.

O autorce słów kilka
Mój "pseudonim sceniczny" to Maya Williams. Nie czuję się na siłach ujawnić swoich danych, ale może kiedy poczynię postępy, uda mi się przełamać. Mam 17 lat, chodzę do liceum. Jestem z województwa śląskiego.

Po co to wszystko? 
Nie czuję się dobrze w swoim ciele. Niezdrowo jadam, prowadzę siedzący tryb życia. Bardzo chcę coś zmienić, ale brakuje mi motywacji i wytrwałości. Postanowiłam to przełamać! Chcę, żeby blog mi w tym pomógł. Może przy okazji pomoże też komuś z Was?


Kalendarium
sierpień 2011        -   160 cm   -   68 kg
grudzień 2011       -   160 cm   -   66 kg
lipiec 2012            -   161 cm   -   71 kg
październik 2012  -   161 cm   -   75 kg
luty 2013              -   161 cm   -   72 kg
czerwiec 2013      -   162 cm   -   68 kg
styczeń 2014        -    163 cm  -   66 kg
grudzień 2014      -    163 cm  -   63 kg
czerwiec 2015      -    163 cm  -   67 kg
Założenie bloga: 10 lipca 2015 roku (68 kg)


Cel
  • zdrowe odżywianie
  • aktywny tryb życia
  • 58 kg do czerwca 2016 (zrzucenie 10 kg w 11 miesięcy)
  • chude szczupłe i wysportowane ciało
  • akceptacja i pokochanie siebie


Tutaj jestem!
kontakt:
pokonackalorie@gmail.com
profil: kliknij
tumblr: kliknij


Inspiracja 
Kliknij! To ten blog zmotywował mnie do działania. Nie, nie jestem bulimiczką ani anorektyczką. Nigdy nie byłam i być nie chcę. Historia autorki wilczo głodnej jest dla mnie swego rodzaju przestrogą. Ale nie dlatego jest moją inspiracją. Pozwolę sobie przytoczyć ten post, by mieć do niego łatwy dostęp i nigdy o nim nie zapomnieć.

Jak schudnąć? Oto jest pytanie! Jak sobie radzić z odwiecznym problemem odchudzania i tycia, efektem jojo i innym badziewiem.
I to jeszcze, gdy nóż na gardle, bo przerażająca groźba lata staje się realna.

Do rzeczy:

1. Wyluzuj.

Nie musisz zmieniać całego swojego życia w jeden dzień. Przygotuj się na przejście przez proces i pracę nad sobą. Nic ci nie spadnie z księżyca, tylko dlatego, że bardzo bardzo chcesz.

2. Daj sobie czas.

Łeee, mam być szczupła dopiero za pół roku? Bez sensu.
A przecież ten czas tak czy inaczej minie, bez względu na to co z nim zrobisz. Lepiej być w doskonałej kondycji fizycznej za sześć miesięcy, niż zagłodzoną, smutną szczapką za miesiąc (i tylko przez miesiąc).

3. Nie trać głowy.

Musisz schudnąć, musisz zacząć ćwiczyć, musisz wprowadzić zdrowe nawyki żywieniowe i to najlepiej teraz i wszystkie na raz! aaaaa!!!
Nie.
Krok po kroku, będę powtarzać do znudzenia.
Żadne MUSZĘ.
Wyrzuć to słowo ze słownika! Chcę, mogę, wybieram.
Muszę, to tylko w zdaniu : Muszę na kibelek! (na nie nad, ok?)

4. Znajdź alternatywę.

Cukier zastąp miodem lub stewią, jogurt owocowy jogurtem naturalnym z owocami itd.
Szukaj inspiracji, jak uzdrowić swoje słodkości.

5. Nie podjadaj.

Trzy posiłki, Dwie przekąski, co trzy godziny. Kropka.

6. Złam rutynę.

Po szkole czy pracy wracasz do domu i snujesz się po nim przez długie godziny. Najlepiej po kuchni.
Nie marnuj czasu! Zrób coś, co wytrąci cię z orbity okołolodówkowej.
Nudząc się i ciągle coś żując, nie zmienisz się w smukłą sarenkę, lecz smutną sardynkę. Bez życia i w tłuszczyku.
Poszukuj swojego hobby. Zwrot to mocno wyświechtany, ale prawdziwy.

7. Nie upajaj się na słodko.

Porównanie robocze: słodycze są jak alkohol. Przyjemnie relaksują i poprawiają humor, ALE w małych ilościach i okazjonalnie. Jeżeli żłopiesz wińsko codziennie, toś alkoholik. Jeżeli jesz słodycze codziennie jesteś cukroholikiem i tyle.

8. Jedz prawdzie jedzenie zamiast produktów.

Albert Einstein powiedział: „Tylko człowiek jest na tyle inteligentny, żeby produkować swoje jedzenie i na tyle głupi, żeby je jeść.”
Czy widziałaś kiedyś wiewiórkę jedzącą fluorescencyjne żelki o smaku kaktusowym?
Nie jesteś wiewiórką, wiem, ale tak jak ona, jesteś częścią natury i obowiązują cię te same prawa.
Lubisz słodycze? Patrz punkt 7.

9. Wprowadź aktywność fizyczną do swojego życia.

Powoooooooli.
Jeżeli nie tryskasz motywacją, zacznij od 5 minut dziennie z trenerem z YouTuba, albo pobiegnij rundkę wokół bloku.
Tylko uwaga; rób to codziennie.

10. Bądź ze sobą szczera.

Przestań racjonalizować swoje wymówki; to, że miałaś ciężki dzień i musisz zjeść czekoladę na pocieszenie, brzmi dla ciebie bardzo sensownie? No dobrze, nawet najlepsza wymówka to wciąż wymówka.
Możesz się oszukiwać, ale zgadnij kto będzie wtedy oszukany? Hm?

11. Teraz.

Nie od jutra. Nie od poniedziałku.
Od jutra- znaczy od nigdy, bo jutro jest zawsze jutro.

12. Tylko dzisiaj.

Tylko tego jednego dnia pobiegam. Tylko dzisiaj powiem „nie” podgryzaniu między posiłkami. Tylko dzisiaj przedłożę mądry wybór nad głupi.
Nie na zawsze, już nigdy, do końca życia. Tylko tego jednego dnia.
I tak codziennie.

Nic, tylko wziąć i schudnąć.

Tyle o mnie. Jeśli macie pytania, piszcie na maila. A jeśli nie macie, to też piszcie, bo szukam nowych znajomości i lubię sobie pogadać. Razem się pomotywujemy, nawzajem. Do napisania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz